sobota, 14 grudnia 2013

Anielski Powiew

Pokój nie wielkich rozmiarów, oświetlony jedynie lampką nocną znajdującą się na szafce obok łóżka. W pomieszczeniu można było wyczuć delikatny zapach płatków róż, który wywodził się z ogródka znajdującego się tuż pod oknem. Siedziała na łóżku z książką na nogach, po jej rumianych policzkach, tańczyły krople łez. Przez otwarte okno, wdzierały się podmuchy zimnego, orzeźwiającego wiatru który delikatnie gładził policzki Renesme. Jej oczy pochłaniały każde słowo, zdanie, akapit książki. Z każdą stroną do jej oczu napływało więcej łez, pojedyncze kropelki zamieniały się w wodospad. Gorzkie odzwierciedlenie człowieka, które pomagało odreagować emocje, czasem złe a czasem dobre. Nie wątpliwe było to iż jej zwierciadło było nastawione na złą stronę duszy. Płakała gdyż każdy wers przypominał jej o nim, wiedziała że oni mają szczęście ale nie pojmowała dlaczego ona nie ma szczęścia w życiu. Tak bardzo tęskniła za nim, zastanawiała się wciąż dlaczego zakochała się w takim pozerze. Mogła mieć każdego, z założenia innych była śliczną dziewczyną ale miłość do niego na prawdę ją zmieniła. Jej charakter nie był już taki sam, on ją zmienił na gorsze ale ona tego nie widziała bo była zapatrzona w niego.. Mówił że ją kochał a nagle ją zostawił, mówił że na zawsze będą razem.. Teraz ona tylko płacze, na nadgarstkach widać że kiedyś był. Dziewczyna ze smutku nie wytrzymuję, chce sobie coś zrobić ale się boi. Ma tylko nadzieję że kiedyś będą znów razem. Ona znów została sama, dlatego że kolejnemu frajerowi się dała, na szczęście miała swego przyjaciela. On zawsze ją wspierał, pomagał, po prostu po przyjacielsku kochał. Przynajmniej ona tak myślała, gdyby wiedziała co on do niej czuł, odwróciła by się od niego bo przecież kocha innego. Przynajmniej jemu się tak wydawało, on siedział cicho ona tak samo. Aż do tego dnia.. Gdy siedziała tak na tym łóżku, czytając tę książkę, zapukał on. Powiedziała krótkie 'Proszę', on wszedł do środka popatrzył na nią. Zauważył natychmiast że ona płakała, podszedł do niej i dał jej buziaka, usiadł obok niej. Chciał jej wszystko powiedzieć ale tak bardzo się bał, patrzył na nią jak ona czyta. W końcu się przemógł, otworzył usta, nabrał powietrza, zrobiło mu się nie dobrze..:
- Renesme, znamy się od tylu lat.. Od dawna to ukrywałem bo kochałaś innego, bałem się Ci to powiedzieć ale już nie wytrzymuję. Chce Ci powiedzieć że zależy mi na Tobie i się w Tobie zakochałem, wiem że nic z tego nie będzie bo pewnie ie czujesz do mnie tego samego ale uwierz, w moim sercu zostaniesz na wieki. - Kończąc ostatnie słowo wzrok skierował na podłogę, w końcu mu się udało powiedzieć jej co czuje. Ona patrzy na niego, nie dociera do niej to że jej najlepszy przyjaciel wyznał jej miłość. On wystraszył się że nic nie mówi, wyszedł z pokoju tak samo jak przyszedł czyli szybko. Ona czuje teraz że jest już teraz kompletnie sama, jej oczy wpatrzone w miejsce gdzie przed chwilą on siedział, do niej dotarło że ona go też kocha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz