-Tyle słów na marne, tyle łez poszło na Ciebie. Mówiłeś że mnie nie opuścisz, że na zawsze będziesz przy mnie.. A więc gdzie teraz byłeś? Olałeś mnie, wolałeś iść do innej. Przypominam Ci kochanie że nie jestem lalką którą możesz się bawić. - Powiedziała do niego ze łzami w oczach, on stał przed nią ze spuszczoną głową. Nie odzywał się, siedział cicho ale dlaczego? Zawsze miał tyle do powiedzenia a teraz.. Teraz siedzi cicho jak pies. Może zrozumiał że ją zranił? Wątpliwe, on nigdy tego nie zrozumie jaki błąd popełnił. Ona tylko patrzyła na niego a po chwili dodała:
- Czemu teraz stoisz tak cicho i nic nie mówisz? Zabrakło Ci języka w gębie? Przecież zawsze miałeś tyle do powiedzenia na ten temat.. - Z oczu popłynęły jej łzy, zwierciadło duszy które ukazuje prawdziwe oblicze człowieka. On ciągle milczał, teraz podniósł tylko głowę i patrzył na jej pokaleczone ręce, na jej łzy. Wyciągnął rękę, delikatnie palcami przejechał po jej bliznach - To przeze mnie sobie to zrobiłaś? -Zapytał patrząc w jej piękne błękitne oczy. Ona tylko kiwnęła głową, on przytulił ją mocno i nie puszczał. Chciała by już było tak zawsze, po mimo tego co on jej zrobił chciała by został przy niej na zawsze. Ale czy jej psychika na to pozwoli? Czy zapomni o tym wszystkim co on jej zrobił? Może da radę ale tego nikt nie wie. Nawet oni tego nie wiedzą..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz