czwartek, 12 grudnia 2013

Jej imię.

Jej błękitne oczy wpatrywały się w nią a usta wyginały się w delikatny uśmiech. Może ona tego nie widziała ale przez cały czas ona patrzyła się na nią jak w obrazek. Przez myśl jej przeszło by zagadać ale powstrzymało ją to że obok niej był on - Damian. Zeszła po schodach nie patrząc już na nią lecz ciągle o niej myślała, tak na każdej przerwie. Dziwiło ją to, pierwszy raz miała taką ochotę zagadać do dziewczyny. Po mimo tego nie zwracała na to uwagi, pewnie gdyby zagadała jej aktualne życie zmieniłoby się w jeszcze gorsze niż dotychczas. Wolnym krokiem udała się pod sale i czekała na dzwonek, miała to być ostatnia lekcja w dzisiejszym, dniu co oznaczałoby iż weekend się rozpocznie. Gdy była już pod klasą zadzwonił dzwonek a po schodach weszła ona, miała zamiar już podejść. Była tak blisko ale się zawachała, wystraszyła się.. Wzięła plecak i weszła do sali. Była tak blisko, zjebała całą sprawę jak zawsze. Usiadła w swojej ławce i czekała aż ten koszmar z ulicy Sezamkowej się skończy.. Po nie całej godzinie męczarni, usłyszała dzwonek. Spakowała się i pierwsza wyszła z sali, chciała ją ujrzeć na ten jeden ostatni raz przed weekendem. Nie udało jej się, grzecznie poczekała przed schodami i zeszła razem z nauczycielem.. Szła do domu wolnym krokiem, nie śpieszyło jej się bo wiedziała że i tak nikogo nie ma w domu a te parę minut by jej nie zbawiło. Szła drogą myśląc o tym co on jej napisze, czy do niej wróci i czy będą razem. Jakieś pytania ciągle ją zadręczały, nie wytrzymywała. Przyśpieszyła kroku, łzy zaczęły jej napływać do oczu. Weszła do domu i rozpłakała się, była ze wszystkim sama. Bo przecież, kto jej pomoże? Kto ją zrozumie? Nie mogła u nikogo liczyć pomocy, została sama..  Obudziła się następnego dnia, w piżamie o jakieś 15.47. Lubiła weekendy bo wtedy mogła dużej pospać, godziny miały nie ubłagalnie. Z każdą minutą miała wszystkiego dosyć coraz bardziej, miała ochotę zniknąć z tego świata. Nie wytrzymywała już, wyszła z domu nie warząc na nic. Poszła do niej, do swojej 'przyjaciółki'.. Chciała zrobić jedną ważną rzecz która tkwiła jej w głowie od rana, podeszła do niej:
- Ej, bo ty chodzisz do klasy z taką jedną co całowała się dziś z Damianem w szkole. Dasz może jej facebooka? - Zapytała nerwowo tupiąc nogą.
- Ta, napiszę Ci zaraz esemesem. Nara. - Powiedziała i odeszła od niej. Została sama, robiło jej się zimno ale nie miała zamiaru iść do domu. Poszła do parku, do miejsca które tak  lubiła.. Siedząc tam, myślała o tym co ma zrobić. Nikt jej nie pomoże, została całkiem sama, nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni. Przesiedziała tam może godzinę i poszła do domu, była cała zimna niczym lód. Marzyła teraz tylko o ciepłej kąpieli oraz o muzyce, chciała odizolować się od świata na zawsze. Wchodząc do domu dostała smsa, była może 18.15. Postanowiła wpierw wejść na komputer a raczej na fejsa by napisać od razu do tej dziewczyny, zrobiła to. Najpierw zaprosiła do znajomych, nie trwało to długo, potem napisała zwykłą wiadomość ale nie była pewna co chwile to usuwała i pisała od początku. W końcu nacisnęła enter..  Na wiadomość czekała kilka sekund. Tak się to wszystko zaczęło, potem zaczęły się spotkania. Po każdym spotkaniu czuła nie dosyt, chciała być przy niej cały czas ale dlaczego? Nie rozumiała tego, przy niej wszystko stawało się inne.. Takie lepsze. Gdyby nie ona, jej na tym świecie już by nie było chyba. Ciągłe spotkania codzienne, rozmowy przez telefon. To wszystko było jak bajka, ona w końcu zrozumiała że ona ją zauroczyła. Ale jak? Przecież ona była dziewczyną, czy to było możliwe? Co noc zastanawiała się jakby to było gdyby były razem, czuła się przy niej bezpiecznie, gdy ona była obok wszystko stawało się lepsze. Nabierało kolorów.. Po 2 tygodniach ich znajomości nie wytrzymała, pocałowała ją. Od tamtej pory aż po dziś nie żałuje tego, ona stała się jej tlenem.. Czekała tylko na ten dzień w którym oficjalnie będą razem, z każdym dniem miała nadzieję że być może akurat to ten właściwy dzień. Ale tak nie było. Ona czekała cierpliwie, wiedziała iż to za wcześnie. Aż nastąpiło to, w dzień w którym by się tego nie spodziewała 29.11 godz. 16:16 dla innych to zwykła godzina i data ale dla niej był to wyjątkowy dzień. Spotkały się jak zawsze, ona zachowywała się inaczej. W końcu powiedziała te słowa które tak długo oczekiwała, zadała jej proste pytanie 'Czy chcesz ze mną być?' raczej wiadomo co odpowiedziała, tak bardzo ją kochała że zrobiła by dla niej wszystko.. Od tamtej pory nic się nie zmieniło, ona wciąż ją kocha i jest dla niej tlenem. W każdej jej myśli jest tylko ona i jej magiczne imię, SANDRA. ♥

2 komentarze: